15 lip 2015

Rozdział 5

Głośny pisk opon. Czy to jest jakiś pieprzony żart? Co tu się do cholery wydarzyło, dlaczego nawet ze sobą nie rozmawiali? Potrząsnęłam głową, odsuwając od siebie te myśli kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Sięgnęłam po niego od razu i spojrzałam na wyświetlacz. Cassie. W końcu oddzwoniła. Bez wahania przesunęłam palcem po ekranie, odbierając.
-Cassie, gdzie Ty do cholery byłaś? Czemu nie odbierałaś? Co stało się wczoraj? Mów wszystko.- zalałam ją masą pytań na jednym wydechu. W myślach wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze, więc chciałam jak najszybciej uzyskać odpowiedź.
-Spałam.- to jedyne, co powiedziała. Naprawdę Cassie? Naprawdę?
-Co z resztą pytań? Przyjdź do mnie, porozmawiamy.- powiedziałam, marszcząc brwi kiedy dziewczyna długo się nie odzywała. Po chwili usłyszałam przez słuchawkę głośne westchnięcie.
-Muszę kończyć, Marie, zadzwonię później.- wymamrotała i po chwili usłyszałam dwa sygnały, które oznaczały, że rozmówca się rozłączył. Kurwa. Przysięgam, że jeśli ten chłopak jej coś zrobił, nie daruję mu tego.
Bez zastanowienia podniosłam się z łóżka, by po chwili móc znaleźć się poza pokojem. Pokonałam schody, po czym założyłam buty i krzyknęłam krótkie ‘wychodzę’ zanim przeszłam przez ulicę, znajdując się już pod domem państwa Bieber. Było dość wcześnie, ale nie obchodziło mnie to czy śpią. Chciałam tylko wiedzieć co stało się wczorajszej nocy.
Zapukałam trzykrotnie do drzwi i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Nie zajęło to długo, bo po paru sekundach pojawił się w nich Justin. Zagryzłam dolną wargę, na widok jego zaspanej twarzy, rozczochranych włosów i…chwila, on jest w samych bokserkach. Kurwa. Marie, uspokój się, przyszłaś tutaj w ważnej sprawie.
-Musimy pogadać.- mruknęłam, starając się brzmieć poważnie, jednak byłam przekonana, że zabrzmiałam jak bezpański piesek, który właśnie został przygarnięty. Jak on może tak na mnie działać? To nierealne. Podczas kiedy chciałam uderzyć go w twarz, rozpływałam się pod wpływem jego wzroku na mnie. Nie wiem jak to robisz, ale skończ, proszę.
-Dziewczyno, o czym Ty chcesz ze mną gadać o tej godzinie?- spytał lekko rozbawiony, mierzwiąc swoje włosy i oparł się bokiem o framugę, chowając dłonie do kieszeni.
-Po prostu wpuść mnie do środka, nie mam zamiaru rozmawiać z Tobą tutaj.- mruknęłam, patrząc na niego wyczekująco, na co on westchnął wyraźnie zirytowany moim tonem i odsunął się, abym mogła wejść.
-Są twoi rodzice?- spytałam, spoglądając na niego kiedy zdejmowałam buty, a on pokręcił przecząco głową. Skinęłam głową i poszłam za nim do jego pokoju. Kiedy byliśmy już w środku, usiadłam wygodnie na jednym z foteli, podczas gdy on usiadł naprzeciw mnie. Uważałam za zabawne to, że wyglądało to jakby było to jakieś przesłuchanie.
-Przejdę od razu do rzeczy, co stało się wczoraj z Cassie? Zachowuje się dziwnie i jestem pewna, że coś jej zrobiłeś. Lepiej się przyznaj, zanim Cię do tego zmuszę.- mruknęłam całkiem poważnie, na co Justin wybuchnął cichym śmiechem. Zmarszczyłam brwi. To go bawi?
-Wyluzuj kochanie, nie bądź taka groźna- zachichotał, kręcąc głową i usiadł wygodniej, opierając łokcie na kolanach, a ja zrobiłam do samo, przez co nasze twarze zbliżyły się do siebie.-Nic jej nie zrobiłem.-dodał. Zagryzłam dolną wargę, patrząc na niego przez chwilę w ciszy.
-Wątpię.- wymamrotałam, nie spuszczając wzroku z jego oczu. Dostrzegłam, że Justin spogląda to w moje oczy, to na moje usta. Co to oznacza? Po chwili chłopak pokręcił głową, jakby otrząsając się z transu i wstał z krzesła.
-Nic jej nie zrobiłem, to ona się na mnie rzuciła, a ja kazałem jej spierdalać, pewnie dlatego zachowuje się, jak sądzisz, ‘’dziwnie’’- zrobił cudzysłów w powietrzu i zaśmiał się pod nosem, kładąc się wygodnie na łóżku, po czym podłożył dłonie pod głowę. On sobie żartuje tak? Cassie nigdy taka nie była.
-I ja mam ci uwierzyć, tak?- uniosłam brew i zaśmiałam się ironicznie, również wstając, po czym podeszłam do łóżka i usiadłam obok Justina. Chłopak jedynie wzruszył ramionami.
-Ona mi się nawet nie podoba.- mruknął, przyglądając mi się. Odetchnęłam z ulgą w duchu, czując jak powoli opadają moje emocje. Nie podoba mu się. Na to liczyłam. Że co? To twoja przyjaciółka Marie, co ty wygadujesz? Moje sumienie czasami nie dawało mi spokoju, ale teraz nie miałam na to czasu. Cieszyłam się chwilą, w której mogłam być przy Justinie. Bo tak właściwie, to wcale nie musiał być on. Wierzę mu.
-A ja Ci się podobam?- wymksnęło mi się, na co przeklęłam się w duchu. Co to do cholery było? Teraz pomyśli, że jestem jakąś kretynką, która szaleje na jego punkcie. Nie, żeby wcale tak nie było.
Justin uśmiechnął się krótko i podniósł się do pozycji siedzącej, chwytając mnie w talii, żebym po chwili to ja leżała pod nim. Oparł dłonie po obu stronach mojej głowy i nachylił się nade mną.-A jeśli powiem, że tak, to twoje życie całkowicie się zmieni? Czy jeśli tak powiem, twoje dłonie zaczną się pocić a serce szybciej bić? Czy jeśli powiem, że mi się podobasz, przyznasz mi, że ja podobam się tobie, Marie?- szepnął, a jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko mojej.
Nie odpowiedziałam na żadne z tych pytań, czując wewnętrzą blokadę, uniemożliwiającą mi wykonania żadnego czynu. Jedyne co mogłam robić, to patrząc na niego wzrokiem pełnym żądzy. Pocałuj mnie.

Chłopak jakby czytał mi w myślach, bo po chwili poczułam jego usta na swoich. Od razu odwzajemniłam pocałunek, nie pragnąc niczego innego jak to. Nigdy nie czułam się tak jak w tej chwili. Po prostu czułam, jakbym miała odlecieć. I to było najlepsze uczucie na świecie.

***
Hej, więc mam pewną prośbę. Jeśli podoba wam się ff i jesteście na bieżąco, mogłabym was prosić o kilka tweetów z linkiem? Bardzo by mi to pomogło. Prosiłabym również o zaobserwowanie konta na twitterze, które znajduje się w zakładce 'kontakt'. No i oczywiście zapraszam do wyrażania opinii o rozdziale w komentarzach! Do następnego :)

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Możesz mnie proszę infotmować na tt? @TSOYHff

      Usuń
  2. Super rozdział do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nienawidze cie /fanka #1

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zwykle świetny -p

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie mi się podoba, ale chciałabym by rozdziały były dłuższe, a nie takie krótkie. Życzę miłej weny oraz przyjemnych wakacji. Pozdrawiam Nella

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdzial,jeszcze bardziej cie nienaiwdze niz fanka #1 /krolowa jest tylko jedna

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny
    zapraszam na mojego bloga o Justinie
    http://lovemeharder-justin.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne masz rozdziały! <3 Wiem że pracujesz nad nimi długo i to doceniam ale mogłabyś zawsze pod każdym rozdziałem pisać kiedy możemy się spodziewać kolejnego?
    Lub np. ma być 20 komentarzy i nastepny rozdział :)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń