7 lip 2015

Rozdział 3

Justin’s POV:
Ta dziewczyna. Woah. Te nogi, tyłek, włosy, usta. Cholera, chciałbym ją u siebie w łóżku. Widziałem ją jak kręciła się koło swojego domu. Ciągle zerkała w tą stronę, co uważałem za komiczne, ale też urocze. Obserwowałem dokładnie każdy jej krok i Boże, ta dziewczyna to chodzący seks.
Z zamyślenia wyrwała mnie moja mama, która poprosiła mnie o naprawienie auta. Typowe. Kiedy nie było mojego ojca, to ja wszystkim się zajmowałem. Nie żeby mi się to nie podobało, zawsze lubiłem nad wszystkim panować.
Wziąłem potrzebne narzędzia i wyszedłem na zewnątrz, kładąc skrzynkę przy samochodzie. Cholera, ale dzisiaj gorąco. Przetarłem ręką czoło i zdjąłem koszulkę. Kątem oka dostrzegłem, jak dziewczyna z naprzeciwka zerka w moją stronę. Zaśmiałem się pod nosem, kręcąc głową i otworzyłem przednią maskę, sprawdzając stan wszystkiego. Czy ta dziewczyna obczaja mnie wzrokiem? Tak, czuję to i wcale nie narzekam. W zasadzie to podoba mi się to. Po dłuższej chwili spojrzałem ponownie w jej stronę, powodując, że dziewczyna speszona odwróciła wzrok, przenosząc go na telefon, który trzymała w dłoni. Dziwiłem się, że jeszcze żadne auto ją nie potrąciło, przecież ta dziewczyna była kompletnie rozkojarzona. Czekaj, jak ona miała na imię? Marie.
-Hej, Marie!- mruknąłem, zamykając maskę i okrążyłem samochód. Dziewczyna zmarszczyła niepewnie brwi i rozejrzała się zanim przeszła przez ulicę, podchodząc do mnie nieufnie. Zaśmiałem się w duchu i oblizałem wargi,podchodząc bliżej niej. Z jej twarzy mogłem rozczytać zdenerwowanie, a kiedy spojrzałem na jej usta, były lekko rozchylone, a jej oddech był nierówny. Doprowadzam cię aż do takiego stanu, Marie?
-Um, coś się stało?- spytała cicho, odgarniając kosmyk swoich włosów za ucho, a na jej policzkach pojawiły się czerwone plamy. Chwila, czy ona się rumieni? Cholera, ona jest już w moim łóżku, przecież ona jest mi oddana.
-Nie, po prostu chciałem się przedstawić- posłałem jej jeden z moich czarujących uśmiechów i zerknąłem trochę w dół. Kocham Cię dziewczyno za to, że założyłaś dekolt. Jej cycki są idealne, przysięgam, że za chwilę rzucę się na nią i przelecę ją na tym samochodzie. Podniosłem niechętnie wzrok ponownie na jej twarz i uniosłem brew.
-Więc?- zaśmiała się lekko i odrzuciła swoje włosy dłonią do tyłu. Uśmiechnąłem się krótko pod nosem przed kontynuowaniem.
-Jestem Justin, Twój nowy sąsiad. Miło mi cię poznać, Marie.- wychrypiałem i chwyciłem jej dłoń, muskając ustami jej zewnętrzną stronę. Mógłbym przysiąc, że słyszałem jak szybko biło jej teraz serce. Brawo, Bieber, o krok bliżej sukcesu.
-Mi też, tak właściwie to skąd znasz moje imię?- spytała lekko zdziwiona, marszcząc brwi i zabrała powoli swoją dłoń. Wzruszyłem niewinnie ramionami i zaśmiałem się cicho. Musiałem przyznać, że była urocza i całkiem ładna. Już nie wspomnę o tym ciele.
-Muszę już wracać, do zobaczenia- puściłem jej oczko z uśmieszkiem, ignorując jej pytanie i odwróciłem się na pięcie, odchodząc. Zamierzałem pokazać jej życie na moich zasadach, mi też należy się trochę frajdy. Wróciłem na swoje wcześniejsze miejsce i zerknąłem w stronę dziewczyny, która w szoku odwróciła się i szybko odeszła. Zaśmiałem się cicho i pokręciłem rozbawiony głową, na powrót zaczynając pracować nad samochodem.

***
Wychodząc spod prysznica, owinąłem biodra ręcznikiem i spojrzałem w lustro, przeczesując  palcami swoje mokre włosy. Ciągle w głowie miałem obraz tej dziewczyny i nie mogłem się tego pozbyć. Uważałem to za dziwne, przecież na ogół laski są dla mnie zwykłymi pustakami, które się tylko pieprzy. Ale TA DZIEWCZYNA miała coś w sobie. Coś, co nie dawało mi spokoju i nalegało, abym poznał ją bliżej. Nie żeby od razu miała być miłość, możemy się kolegować. Związki nie są dla mnie, to mnie jedynie śmieszy. No bo po co marnować sobie życie w tak młodym wieku skoro możesz przelecieć wszystkie laski wokoło i nie mieć z tego żadnych konsekwencji?


Zachichotałem cicho na moje myśli i założyłem świeże bokserki po czym wyszedłem z łazienki. Podszedłem do szafeczki nocnej przy łóżku i sięgnąłem po paczkę papierosów, wyciągając jednego po czym odpaliłem końcówkę zapalniczką i zaciągnąłem się mocno. Moje ciało ogarnęła ogromna ulga, a moje mięśnie rozluźniły się. Kochałem to uczucie, kiedy mogłem uwolnić się od wszelkich myśli i skupić się tylko na sobie. Jednak teraz skupiałem się nie tylko na sobie. Skupiałem się też na tym, aby Marie należała do mnie. I sprawię, że tak będzie.

10 komentarzy:

  1. spal sie /fanka #1

    OdpowiedzUsuń
  2. kurwa ja nie moge to zniszczy mi zycie boze

    OdpowiedzUsuń
  3. potrzebuje kolejnego rozdziału
    nie mam co ze sobą teraz zrobić dzięk

    OdpowiedzUsuń
  4. można dodać user z tt żeby być informowanym?��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej jeśli dasz rt do tweeta,którego dodałam w notce w 2 rozdziale,wtedy nie zapomnę o tobie:)

      Usuń
  5. zesram sie kurwa nie wiem co to ja pierdole kocham to ff i jeszcze z perspektywy justina nwm spal sie kocham to jezus maria to mi zniszczy zycie i nienawidze cie i kocham cie werka i wgl pisz to dalej bo ja w ciebie wierze i nwm kocham
    weronika gripping wera najlepsza królowa fanka najwierniejsza

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu taki krotki rozdzial idiotko... boze chce wiecej i niech on na przeleci w 4 rozdziale, jestem fanka numer 1 i zamknac mordy tam na gorze

    OdpowiedzUsuń
  7. najlepszy FF na świecie i pa
    to co ze dopiero sie zaczyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nowy rozdział
    prosze ja tu umieram

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. Nieźle. Super rozdział.

    OdpowiedzUsuń